Drugi weekend Berlinale to czas pożegnań z festiwalem i oczekiwania na sobotni werdykt. Czy wśród 18 filmów konkursowych jury dostrzeże „Zjednoczone stany miłości” Tomasza Wasilewskiego? Polski film został ciepło przyjęty i zdaniem wielu widzów zdecydowanie wyróżnia się na tle konkurencji.
A może zwycięży przejmujący dokument o Lampedusie, włoskiej wyspie, do której brzegów bez ustanku przybijają łodzie imigrantów z Afryki? „Fuocoammare” Gianfranco Rosiego od premiery wymieniany jest jako jeden z głównych tegorocznych faworytów.
Berliński festiwal nie przechodzi obojętnie wobec dramatu uchodźców. Dyrektor imprezy Dieter Kosslick apeluje o donacje na rzecz Berlin Treatment Center for Torture Victims, instytucji zajmującej się pomocą uchodźcom i ofiarom wojny. Festiwal uruchomił też inicjatywy, które mają umożliwić wzięcie udziału w festiwalu tutejszym imigrantom. Jedna z nich zakłada wspólne wyjście na seans berlińczyka i nowo przybyłego obcokrajowca. Można powiedzieć, że spełnia się obietnica zawarta na plakatach promujących Berlinale, przedstawiających niedźwiedzie przechadzające się po ulicach w różnych punktach miasta (jeden wysiada nawet z metra!). Festiwal faktycznie wyszedł poza same kina i próbuje odpowiedzieć na najważniejsze wyzwania dzisiejszej rzeczywistości.
Dzień przed zakończeniem całego wydarzenia można wyczuć pewne zwolnienie tempa. Europejski Market Filmowy, na którym ekipa programowa Dwóch Brzegów oglądała i selekcjonowała filmy, już się zakończył: najważniejsze interesy (dotyczące zakupu filmów przez dystrybutorów) zostały załatwione, inne poczekają dopiero na majowy festiwal w Cannes. Również duża część dziennikarzy wyjechała niedawno z miasta, pisząc w drodze powrotnej ostatnie recenzje i szykując się do podsumowania festiwalu. Berlinale nie znosi jednak próżni i, jak zwykle w weekendy, kina pękają w szwach. Widzowie ostrzą zęby nie tylko na pokazy filmów konkursowych i innych nowości. Zaskakującą popularnością cieszy się sekcja klasyki, prezentująca głównie odrestaurowane cyfrowo wersje słynnych lub wydobytych z zapomnienia filmów (w tym roku m.in. „Zmęczona śmierć” Fritza Langa i „Wczesne lato” Yasujiro Ozu). W ten sposób festiwal podkreśla, że nawet za największymi innowacjami wyświetlanymi w sekcji Forum stoi coraz dłuższa i coraz bogatsza historia światowego kina.
Sebastian Smoliński, „Głos Dwubrzeża”
« Berlinale 2016 | Kino ekstremalne Berlinale 2016 | Polski sukces i triumf aktualności »
ZNAJDŹ NAS