AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Bo to dobre kino było – Bogusław Linda

Przyglądając się imponującej liście jego ekranowych wcieleń, można uznać, że przed kamerą próbował już niemal wszystkiego. Bogusław Linda to aktor o wielu twarzach, którego nad Wisłą właściwie nikomu nie trzeba przedstawiać.

Siła jego legendy tkwi w niesłychanej zdolności do zakładania rozmaitych masek. Pod okiem Kieślowskiego jego egzystencją rządził przypadek. U Holland dotrzymywał towarzystwa kobiecie samotnej, razem z Żuławskim romansował z szamanką, walczył też z gorączką i szukał złota dezerterów. Stał także po obu stronach barykady – u Pasikowskiego był psem, a u Bromskiego wołał: zabij mnie, glino.

Bogusław Linda wielokrotnie dowiódł niezwykłej wszechstronności i aktorskiego kunsztu. Co więcej, spróbował swych sił także po drugiej stronie kamery, czego efektem były „Jasne, błękitne okna” z udziałem Joanny Brodzik i Beaty Kafki. To kameralna, snuta w nieco lirycznym tonie, poruszająca historia dwóch przyjaciółek. Portretując niełatwą relację kobiet, która zostaje wystawiona na próbę przez chorobę jednej z nich, Linda odsłania przed widzem nowe oblicze, zadające kłam wizerunkowi, jaki przylgnął doń po słynnych rolach u Pasikowskiego. Tym razem jawi się jako wrażliwy mężczyzna, który z pełnym troski i empatii spojrzeniem pochyla się nad sprawami kobiet.

W Kazimierzu w ramach retrospektywy poświęconej Bogusławowi Lindzie zobaczymy również osiem filmów z jego udziałem. Prawdziwie nostalgicznym powrotem do przeszłości dla wielu widzów, a dla niektórych być może okazją do zobaczenia ich po raz pierwszy w niepowtarzalnych okolicznościach, mogą stać się pokazy odnowionych cyfrowo arcydzieł polskiej kinematografii lat 80. i 90.

Mowa o legendarnych już dzisiaj „Psach” Władysława Pasikowskiego, krwawo i bezlitośnie, w iście amerykańskim stylu rozprawiających się z grzechami SB oraz równie pamiętnym „Przypadku” Krzysztofa Kieślowskiego, analizującym trzy alternatywne wersje losów młodego chłopaka, który właśnie (nie) zdążył na pociąg. Na historii Franza Mauera kino akcji spod znaku Pasikowskiego się jednak nie skończy. Widzowie Dwóch Brzegów będą mogli zobaczyć debiut reżysera głośnego „Pokłosia”, czyli „Krolla”, a także „Zabij mnie, glino” Jacka Bromskiego.

Szczególnie interesującym doświadczeniem może być pokaz filmu „Kobieta samotna” w reżyserii Agnieszki Holland. To powrót do początków kariery Bogusława Lindy, a co za tym idzie spotkanie z zupełnie innym emploi tego aktora. Mamy tutaj do czynienia z boleśnie smutną opowieścią o nieśmiało rodzącym się uczuciu między niemłodą już listonoszką i kalekim górnikiem, w której próżno spodziewać się happy endu.

Na tegorocznym festiwalu zostanie także wyświetlony inny film Holland. „Gorączka” to mariaż thrillera z politycznym, wciąż aktualnym w pewnych aspektach przesłaniem w kostiumowym anturażu. Skoro o kostiumach mowa, w Kazimierzu będzie można również zobaczyć „Magnata” Filipa Bajona. Widzowie ceniący monumentalne, historyczne kino z doborową obsadą będą z pewnością zachwyceni romansową opowieścią z początku XX wieku.

Podążając podczas tegorocznego festiwalu tropem Bogusława Lindy, warto zawędrować także na pokaz „Szamanki”, wyświetlany w ramach innej  retrospektywy, poświęconej twórczości niedawno zmarłego Andrzeja Żuławskiego. W kontrowersyjnym dziele na podstawie oryginalnego scenariusza Manueli Gretkowskiej, wciela się on w charyzmatycznego antropologa, który nawiązuje romans ze swoją studentką. „Szamanka” do dziś nie pozbyła się etykiety owianego atmosferą skandalu filmu i nie cichną dyskusje wokół jej nieustannie podważanej wartości artystycznej. Niewątpliwie warto więc zmierzyć się z tym dziełem.

Retrospektywa Bogusława Lindy to wyjątkowa okazja do rozkoszowania się dobrze już znanymi dziełami, jak również do poczynienia fascynujących odkryć i wzbogacenia wizerunku tego wybitnego aktora na własny użytek. Bo to dobre kino było. I na pewno będziecie chcieli o tym gadać.

Pokaz Psów o 19:30 w Kinie pod Srebrną Gwiazdą.

Monika Żelazko, Głos Dwubrzeża

« »
© Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi Kazimierz Dolny Janowiec nad Wisłą
Projekt i realizacja: Tomasz Żewłakow