Swoją muzykę określają jako progresywny punk lub ekstremalny pop. Sami o sobie piszą: „Nie jesteśmy kumplami z podwórka. Nie jesteśmy kolegami z pracy. Wielkie to ryzyko nazwać się i określić. To, że spotkaliśmy się gdzieś kilka lat temu, jest tylko określeniem miejsca w czasie. Jesteśmy poza czasem. Jesteśmy poza gatunkami muzycznymi. Gdyby nas nie było, trzeba by nas wymyślić. Jest nas trzech, a to święta cyfra. Każdy z nas jest inny, a to świetna zaleta. Naszym językiem jest atomowa wibracja basu. Naszym wyznaniem wiary – eksplozja rytmu. Naszą twarzą – nasze słowa. Jesteśmy Latające Pięści”.

Zespół powstał w 2011 roku w Warszawie, pierwszy koncert zagrali rok później. W tej chwili mają ich na koncie ponad siedemdziesiąt, głównie w stolicy, ale również w Krakowie, Puławach i Świnoujściu, gdzie biorąc dwukrotnie udział w festiwalu FAMA, zdobyli nagrodę Tryton dla największej osobowości artystycznej (2012) i wyróżnienie „Dostaliby nagrodę, gdyby w zeszłym roku nie dostali Trytona” (2013). Również w 2013 teledysk do utworu „Meat Me At The Love Parade” zrealizowany przez Pawła Czarneckiego zdobył Grand Prix na Festiwalu Filmowe Zwierciadła w Ostrołęce i nominację do Nagrody Yach w kategorii Innowacja. W 2014 zespół zdobył główną nagrodę na Nowodworskim Festiwalu Rockowym. Później wystąpili w Gnieźnie, Aleksandrowie Kujawskim, Lublinie, Gdańsku na Fląder Festiwal, Jarocinie w ramach konkursu zespołów, Kazimierzu Dolnym na Festiwalu Filmu i Sztuki DWA BRZEGI, Sopocie na festiwalach Heroes Of Vintage i Sopot Fringe oraz w Poznaniu na Spring Break, a także na wspólnych koncertach z takimi zespołami jak Super Girl & Romantic Boys, Dick4Dick czy Masturbator. W 2015 zespół wypuścił w eter minialbum zatytułowany „Maksisingiel”.

„To chyba jeden z najdziwniejszych i zarazem najbardziej frapujących zespołów, na jakie ostatnio dane mi było trafić na polskiej scenie muzycznej. Trudno nie zwrócić na nich uwagi, bo nie dość, że grają oryginalną mieszankę awangardy i radykalnego rocka, to na dodatek mają oryginalne instrumentarium (obywają się bez gitar, tylko sekcja i wokal). Swoje koncerty zamieniają w specyficzny performance. A na dokładkę mają prowokujące i zmuszające do myślenia teksty po polsku. Łatwo zobaczyć w nich tylko przewrotny happening, ale tym facetom zdecydowanie chodzi o coś więcej”. (Robert Sankowski, „Gazeta Wyborcza”)

„Ile znacie polskich zespołów, którym do tworzenia pełnoprawnych piosenek wystarczy tylko gitara basowa, perkusja i wokal?” (WAFP)

„Kupuję to i wpisuję Latające Pięści na prywatną listę najbardziej szalonych polskich kapel. Srogo i pozytywnie porąbane”. (TegoSłucham.pl)

„W zespole nie ma gitarzysty prowadzącego. We trzech generują takie brzmienie, że na kolejny instrument nie ma miejsca… Latające Pięści to fenomen naszej sceny niezależnej, przyznają to nawet członkowie innych zespołów”. (Fejsbukowy Dom Kultury)

www.facebook.com/latajacepiesci